Służba wojskowa

Wojsko i tematy militarne kojarzą nam się z reguły z wieloma amerykańskimi filmami, które to są pokazywane w polskich telewizjach od kiedy pamiętam. Gdy byłem małym chłopcem w telewizji zawsze leciały takie filmy jak Rambo, czy Akademia policyjna. Kojarzyły mi się one zawsze z twardymi mężczyznami, żołnierzami i policjantami, którzy muszą walczyć bardzo dzielnie z groźnymi przestępcami. Właśnie to było jednym z głównych czynników wybrania przeze mnie szkoły wojskowej i chęci zbadania tego tematu z bliska. Szkołą wojskową zainteresowałem się gdy byłem w gimnazjum i trzeba było wybrać jakiś kierunek, w którym chce się dalej iść.

Miałem do wyboru zostać stolarzem, bądź iść właśnie do tego typu szkoły, a potem po odpowiednim przeszkoleniu zostać zawodowym żołnierzem. Druga opcja przeważyła w walce, która odbywała się przez długi czas w mojej głowie i postanowiłem, że spróbuję swoich sił w szkole wojskowej. Początku były bardzo fajne, gdyż wszyscy bez wyjątku dostaliśmy moro, tak zwane opinacze, czyli wojskowe i wysokie buty, oraz pasek, który utrzymywał cały strój na nas. Do tej pory takie ubrania widzieliśmy w większości tylko na filmach, bądź na przysięgach wojskowych, na których niektórzy z nas mieli już okazję być. Do takich osób należałem także ja, gdyż mój starszy brat był w wojsku, kiedy ja miałem 12 lat. Wybraliśmy się wtedy z całą rodziną na jego przysięgę.

Na młodym dziecku jakim bez wątpienia byłem, zrobiło to ogromne wrażenie i pamiętam ten dzień jako jeden z tych, które w moim młodym życiu zapadły mi mocno w pamięci. Nie zawsze jest przecież okazja do tego, żeby zobaczyć kilka kompanii identycznie ubranych żołnierzy w jednym miejscu. Wyglądało to świetnie i mimo, że było tam prawie 1200 osób, to na tym wielkim placu od razu zobaczyliśmy brata. Podniósł on bowiem lekko dłoń na wysokość klatki piersiowej, co było zakazane, ale śmialiśmy się z tego jeszcze później bardzo długo. Nie uniósł jej nad głowę, więc żaden z jego dowódców tego nie widział i na całe szczęście obyło się bez konsekwencji. Nie można podnosić ręki, gdyż jeśli stoimy na baczność podczas przysięgi, to jest to po prostu zakazane.

Brat był jednak zawsze mocno wyluzowany i na całe szczęście udało mu się wyjść z tej sytuacji bez nieprzyjemności. Gdy oglądałem tych żołnierzy i patrzyłem jak wszyscy jak jeden mąż wykonują identycznie każdą komendę, będąc do tego bardzo dobrze zsynchronizowani, to od razu przeszły mi przez głowę studia wojskowe, gdy będę już duży i kiedy będę mógł zdecydować o swoim życiu. Ta przysięga u brata to był też jeden z ważnych momentów, dzięki którym w późniejszym czasie wybrałem szkołę wojskową. Pamiętam do dziś moment, w którym dowódca jednostki krzyczy głośno by żołnierze zaprezentowali broń, a potem oddali z niej strzał w powietrze. Pamiętam też, że podczas wystrzału zatkało mi uszy i byłem lekko oszołomiony.

Jednakże mój tata od razu mnie uspokoił i powiedział mi dość głośno, że zaraz odzyskam słuch. Nie ma się co dziwić, że uszy młodej osoby tak zareagowały, gdyż nigdy wcześniej w swoim życiu nie słyszałem aż tylu głośnych decybeli na raz w jednym miejscu. Każdy facet ma jednak coś z żołnierza i prawdziwego mężczyzny i podobało mi się to strzelanie. Całą drogę powrotną, w której to rozmawialiśmy całą rodziną w samochodzie, gadaliśmy o tym, że ja też kiedyś pójdę do wojska, bo skoro mi się tak dobrze oglądało tych wszystkich panów, to na pewno sam pójdę w ich ślady. Już kilka długich lat później te słowa stały się faktem i wybranie szkoły, a potem studiów wojskowych, było częścią od dawna zakładanego planu.

Szkoła i jej 2 lata przerodziły się w kolejne 2 lata studiów. Czas ten upłynął bardzo szybko, a ja podszkoliłem się dość mocno z wiedzy o historii naszej ojczyzny, oraz o wielu wojnach. Niestety w podstawówce i gimnazjum nauczono nas tylko kilku ogólnych spraw związanych z wojnami i bitwami, w których uczestniczyli nasi dziadkowie. Bardzo cieszyłem się, że mogłem powiększyć swoją wiedzę w tej materii do wysokiego poziomu. Uświadomiłem sobie ilu niewinnych ludzi musiało zginąć, walcząc od niepodległość naszej ojczyzny i o to, byśmy mieli równe prawa na tle innych nacji, oraz swój oryginalny język. Po czterech latach spędzonych w szkole i na studiach, wybrałem się w końcu do koszar.

Zostałem kapralem i postanowiłem kontynuować swoją przygodę z polską armią. Była to dla mnie totalna duma, że mogłem nosić orzełka na piersi i polską flagę na ramieniu. W tym miejscu jest bowiem naszyta nasza flaga na mundury, w których chodzi na co dzień nasza armia. Po dwóch latach służby w koszarach postanowiłem wyjechać na swoją pierwszą misję w Afganistanie, na której miałem naprawdę mnóstwo ciekawych przygód, ale wiele z nich pozostanie moją tajemnicą, gdyż misje były po prostu tajne. Wiedziałem jednak na pewno, że podjęcie decyzji i pójściu do wojska, było słuszne i czułem, że jest to moje powołanie. Nie każdy chce w obecnych czasach ryzykować życie i służyć ojczyźnie, ale jest jeszcze całkiem duża liczba młodych chłopaków, którzy się tego nie boją.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here